Nowe retro fartuszki wczoraj uszyłam - urocze są.
Witajcie dzisiaj króciutko tylko pokażę nowe fartuszki. Tak je lubię, że aż żal się z nimi rozstać. Wracam do szycia. Trzymajcie się cieplutko.
SPRZEDANY |
SPRZEDANY |
Fartuszek retro różane groszki |
Ten fartuszek też lubię |
Fartuszek retro - elegancja nawet w kuchni. |
Fartuszek retro vintage |
Wszystkie są przeurocze! Ale chyba angielska herbatka najbardziej trafia w mój gust :)
OdpowiedzUsuńTak to zależy kto co lubi, ale rzeczywiście on jest taki uroczy i różowy:)
Usuńco za pieknosci, brawo,pozdrawiam
OdpowiedzUsuńCzarna Dama jest po prostu genialna:) aż się gotować chce;)
OdpowiedzUsuńTak chociaż za elegancki wyszedł. Na okazyjne gotowanie by się nadawał.
UsuńNajbardziej byłoby mi żal czarnej damy, ale wszystkie inne też piękne :-)
OdpowiedzUsuńTak, nie sądziłam że wyjdzie taki elegancki.
UsuńUrocze i to wszystkie...pozdrawiam...
OdpowiedzUsuńDziękuję bardzo.
UsuńI sama nie wiem czy gotować w tych fartuszkach, czy założyć je może do łóżka....♥
OdpowiedzUsuńNo, też może być takie zastosowanie:) czemu nie?:)dla urozmaicenia:)
UsuńŚliczności i rozkoszności, jakbym miała taki jakiś choć jeden pewnie i zapał do gotowania byłby u mnie większy:P Tak się zbieram za fartuch taki z różnymi bajerami ale póki co jest on w sferze moich marzeń o mnie w roli perfekcyjnej kucharki:)
OdpowiedzUsuńJa też średnio gotuję:):) Ale przydaje się taki fartuszek czasem.
Usuńśliczne te fartuszki!! i jak tu gotować w takich ślicznościach!!
OdpowiedzUsuńCo jeden to ładniejszy:)
OdpowiedzUsuńOjej. Jakbym chciała mieć choć cień zapału do właściwego użytkowania takich fartuszków. Tymczasem starannie staram się nie zauważać własnej kuchni, a jak już się na mnie rzuci - kreatywnie komponuję dania jednogarnkowe. Marna ze mnie Pani Domu, oj, marna..
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
U
PS. Zdecydowanie szkoda ich do garów, lepiej do łóżka ;)Chyba że dwa w jednym.....
Tak tak ... albo jak goście przyjdą i tylko podgrzewasz jedzenie:) A jesli chodzi o PS:) to chyba muszę kilka uszyć takich krótszych:) właśnie do tego celu.
UsuńAle słodkości.... :) Śliczne!
OdpowiedzUsuńHey, Here is a sweet surprise - I have nominated you for the super sweet blogger award! http://wp.me/p2yS5n-ID
OdpowiedzUsuńbiało-czarny najbardziej jest w moim stylu:)
OdpowiedzUsuńAgnieszko fartuszki są poprostu obłędne, jestem pod ogromnym wrażeniem, tymbardziej,że od jakiegoś czasu przymierzam się do uszycis fartucha na wzór tych z "cookie" spotkałaś się może z podobnymi wykrojami gdzieś? gratuluję i pozdrawiam serdecznie!
OdpowiedzUsuńNie wykroi nie widziałam. Sama szyję na oko, mierzę i zmieniam. Chociaż ciężko jest bo każda kobieta ma inną budowę i biust. Więc staram się szyć takie większe i mniejsze.
UsuńMoim faworytem jest ten w różowe róże! Przepiękny i taki dziewczęcy! A ten teledysk- uwielbiam!
OdpowiedzUsuńdziękuję serdecznie.
UsuńSuper! ,,Czarna dama" to faworyt mojego męża:))))pozdrawiam
OdpowiedzUsuńWszystkie piękne, ale zielony jest cudowny! :)
OdpowiedzUsuńSzkoda, że mam już 4 fartuszki, inaczej na pewno bym się skusiła...
Dziękuję bardzo za odwiedziny. Ja też mam już kilka:)
UsuńPrześliczne są! Ten zielony ukradł moje serce :)
OdpowiedzUsuńO matko, zakochałam się w Twoich pięknych dziełach! Fartuszki są nieziemskie! Cudeńka.
OdpowiedzUsuńSuper fartuchy! ;) Pamiętam jak moja babcia kilkanaście lat temu jeszcze w takich chodziła. Miała je do pracy i używała w domu. Ja również pracuję w podobnych fartuchach, tylko kosmetycznych. Przez lata zupełnie zmienił się design. Dziś każdy salon kosmetyczny chce się wyróżnić i regularnie kupuje nową odzież. Pokazuje to profesjonalizm firmy, co doceniają Klienci :)
OdpowiedzUsuń